sobota, 15 września 2012

Prologue

 Księżniczka stąpała dumnie po białych, marmurowych schodach prowadzących do sali tronowej. Ubrana była w cudowną kremowa suknię, bogato zdobioną szlachetnymi kamieniami. Jej długie, brązowe włosy opadały falami na ciemne ramiona, a zielone oczy świeciły jak szmaragdy przyszyte do jej kreacji. Była najpiękniejszą z królewskich córek. Dlatego też została wybrana.
 Niespiesznie stawiała kolejne kroki oglądając ze znudzeniem wnętrze dobrze znanego jej królestwa. Ściany pokrywały piękne malowidła przedstawiające bogów, herosów i słynnych władców Grecji. W pomieszczeniach było też wiele waz i posągów, a na stołach ułożona była broń. Księżniczka podeszła bliżej i przyglądała się błyszczącym klingom. W rękojeściach znajdowały się rubiny i diamenty. Królewska córka wzięła jeden ze sztyletów i schowała za plecami. Gdy król wzywał nie wiadomo było czego się spodziewać.
 Skręciła w lewo i ujrzała złoty tron za którym stał olbrzymi posąg Zeusa. Księżniczka uklekła na posadzce i schyliła nisko głowę, chcąc oddać cześć najwyższemu z bogów. Gdy wstała ujrzała przed sobą swego ojca.
 Był to człowiek wysoki i silny. Sądził mądrze, lecz nienawidził zdrajców i morderców, więc dbał o to, by ich wyroki były surowe. Ubrany był zazwyczaj w zbroję, gdyż nie chciał być władcą, który tylko wydaje rozkazy. Pchał się na każda bitwę, nawet tą mniej ważną. Tego dnia zarzucił na plecy również szkarłatny płaszcz. Jego powoli zaczynające siwieć czarne włosy sięgały ramion, a zielone oczy, które odziedziczyły wszystkie jego dzieci patrzyły uważnie na wszystko dookoła. Koronę, która zdobiła jego głowę ledwo zdobył, gdyż po śmierci poprzedniego króla, wszyscy jego bracia chcieli władać państwem. Mimo, że jako najstarszy, to właśnie on miał prawo do korony, wielu sprzeciwiało sie temu.
 - Ojcze. - odezwała się, a głos lekko jej drżał. - Chciałeś mnie widzieć.
 - Owszem, Nysso. - rzekł. - Staniesz dziś przed bardzo ważnym, ale trudnym wyborem.
 - Rozumiem, ojcze.
 - Wiesz zapewne, że bogowie nie moga mieć już dzieci ze śmiertelnikami. - zaczął. - Kiedyś było to dozwolone, znamy wielu wielkich herosów: Heraklesa, Tezeusza, Odyseusza... Lecz Zeus widząc, że mają oni tak wielka moc zakazał związków z ludźmi.
 - Nie słyszałam o tej historii, ojcze. - przyznała Nyssa. - Ale dlaczego mi o tym mówisz?
 - Ostatnio ukazała mi sie pewna bogini. Zakochała się w śmiertelniku i chciałaby się z nim związać, ale musiałaby uczynić z niego boga, a młodzieniec ów tego nie chce. Bogini długo rozpaczała, aż pewnego dnia ujrzała ciebie modlącą się o zdrowie ludu. Wtedy wpadła na pomysł, żeby wejść w twoje ciało.
 Księżniczka przez chwilę nic nie mówiła. W głowie huczały jej słowa króla. Ona? Miała gościć boginię? Myśl ta ją przerażała. Bardzo lubiła swoje ciało, ale móc oddać je bogini było wielkim zaszczytem. Poza tym bogowie łatwo wpadali w gniew, więc gdyby się nie zgodziła mogłaby zesłać nieszczęście na siebie i państwo.
 - A o jakiej bogini mówimy? - spytała cicho.
Król uśmiechnął się.
 - O Nike. - wyznał.
Nike była boginią zwycięstwa. Opiekowała się sportowcami i wojownikami. Nyssie nie za bardzo podobało się oddawanie ciała bogini, która była niezłą wojowniczka. Nigdy nie wiadomo co by takiej do głowy przyszło. Ale mimo to, Nike to nie była byle jaka bogini. A Nyssa była zwykłą śmiertelniczką. Może i była piękna, bo tak wszyscy jej mówili, ale dziewczyna bała się wojen, a taka bogini zwycięstwa zupełnie odwrotnie. Westchnęła. W końcu i tak nie ważne, która to była Nieśmiertelna. I tak musiała się zgodzić. Nie miała wyboru. Kiwnęła więc głową. Ojciec zaprowadził Nyssę pod posąg przedstawiający Olimpijkę, która miała dostać ciało księżniczki. Jej serce biło coraz szybciej. Bała się. Władca szybko powiedział jej, że bogini przez kilka minut będzie śmiertelna i dopiero po chwili uda jej się stać niezniszczalną. Po chwili dodał, że Nyssa zachowa świadomość. Będzie jedynie dzielić ciało z Nike. Księżniczce rozbłysły oczy. Więc bedzie żyła! Usmiechnęła się i zamknęła oczy. Król zawołał swoich braci, żeby patrzyli jak ich siostrzenica przyjmuje boginię. Mieli ubrane zbroje i każdy z nich trzymał miecz. Nie wzbudziło to podejrzeń. Władca zaczął szeptać jakąś modlitwę. Po kilku słowach Nyssa przestała słyszeć co sie dzieje w sali. Poczuła mrowienie w palcach i jakąś pradawna moc, która powoli wchodziła w jej ciało. Czuła się jak prawdziwa bogini. Silna, dobra, współczująca. Mogła mieć wszystko. Nagle zaczęły się zmieniać jej wyobrażenia. Brzydziła się wojny, a w jednym momencie pokochała. Była wychowywana jako lepsza od innych, lecz teraz miała ochotę pomóc niższym warstwom społecznym.
 Witaj. - odezwał się melodyjny głos w jej głowie. - Jestem Nike, córka Pallasa i Styks.
Nyssa otworzyła powieki. Była w tym samym miejscu, nadal miała władzę nad swoimi czynami. Czuła wewnątrz siebie tą boską moc.
 Uważaj, Nysso.
Księżniczka obejrzała się i ujrzała swojego ojca walczącego z czterema żołnierzami. Byli to jej wujowie.
 - Co sie dzieje? 
Król walczył mężnie i długo udawało mu się bronić, ale jeden ze zdrajców wbił mu miecz w pierś. Nyssa krzykneła i zaczęła sie cofać. Nagle straciła pewność siebie. Natychmiast podbiegł do niej jeden z żołnierzy.
 - Zostań moja żoną, lub podzielisz los swojego ojca. - krzyknął unosząc miecz.
Bogini zainterweniowała. Skierowała sztylet, który Nyssa cały czas miała w dłoniach, w stronę napastnika. Meżczyzna nie spodziewając się tego nie obronił się. Po chwili leżał martwy na ziemi. Reszta zaczęła nacierać na książniczkę.
 - Twoi bracia są już martwi, a siostry pojechały na targ niewolników. Jako najpiękniejsza miałaś szanse zostać w pałacu. - powiedział jeden.
 Nysso! Jestem jeszcze śmiertelna! Nie zdołamy dalej się bronić. Umrzemy.
Księżniczka jednak nie chciała poddać sie tak łatwo. Cięła sztyletem gdzie popadnie, do momentu, gdy ktoś nie wbił ostrza w jej brzuch. Kremowa tkanina szybko zaczeła barwić się na czerwono. Nyssa upadła na kolana. Słyszała śmiech zdrajców, którzy patrzyli jak królewska córka powoli sie wykrwawia. Zacisnęła palce na sztylecie i rzuciła nim w jednego z żołnierzy. Padł martwy. Pozostali nie zareagowali. Patrzyli spokojnie na cierpienia siostrzenicy. Kobieta położyła się na podłodze, a po chwili utworzyła się pod nią olbrzymia kałuża krwi. Ogarnęło ja poczucie winy. Przez nią umrze także bogini zwycięstwa. Pewnie odrodzi sie w jakimś nowym ciele, ale to trochę potrwa. Księżniczka czuła narastający chłód i ból nie do zniesienia. Jęknęła cicho.
 Nysso. Przykro mi.

15 komentarzy:

  1. Rivuniu, Rivuniu, co ja mam z Tobą zrobić? Piszesz wspaniale, przyznam od razu, że Cię uwielbiam! Pomimo kilku literówek, czy braków przecinków, nie zauważyłam żadnych błędów! Chociaż nie. Jest jeden. Ogromny. Zbyt krótkie!
    Wiesz, że dawno, dawno temu, nawet jeszcze w starożytności ludzie jedli haszysz? Dzięki niemu mieli cudowne wizje. Nie wiem dlaczego, ale Twoje opowiadanie jest takim literackim haszyszem ^^
    Pokazujesz cudowne rzeczy za pomocą bogatych słów, zabierasz mnie w niesamowitą podróż do starożytnej Grecji, pokazujesz tamten świat, jakby był namacalny. Bogów, śmiertelników, herosów. Aż się czuje, jakby się tam było!
    Bez wątpienia masz ogromny talent, ale jesteś na tyle skromna, że ciągle zaprzeczasz. Że niby ja jestem lepsza? Ja tylko bredzę nie wiadomo co, snując domysły na temat Twojego opowiadania. To Ty wyciągasz z mojego bełkotu coś sensownego, lepisz z tego piękny rozdział, który rozbudza wyobraźnię czytelnika i przedstawia świat na tyle namacalny, że wydaje mi się, jakbym tam była. Jakbym stała obok Nyssy i patrzyła na wszystko. Jesteś moimi oczami na Twój świat, zwierciadłem ukazującym piękną historię. Mogłabym Cię chwalić bez końca, wiesz przecież. Miło, że rozwinęłaś ten akapit, gdy Nyssa zgadzała się na przyjęcie do swojego ciała bogini. Wiesz, właściwie tamta wersja nie była zła. Chyba prosiłam, żebyś go rozwinęła z czystego egoizmu. Chciałam czytać więcej i dłużej.
    Cieszę się, że masz wenę i mam nadzieję, że będziesz szybko tworzyć kolejne rozdziały i raczyć nimi moje spragnione Twojej twórczości oczy :D
    O błędach się nie wypowiadam, bo albo są to przecinki, które są moją piętą Achillesową, albo zwykłe literówki, które Blogspot poprawia, po wciśnięciu odpowiedniej funkcji. Nawet nie pamiętam, gdzie je widziałam, bo treść i akcja tak mnie pochłonęły, że kompletnie nie zwracałam uwagi na niedociągnięcia :) Lecę szybko na swojego bloga, by dodać Cię do linków i czekam, CZEKAM, CZEKAM na kolejny rozdział! :3
    Wierna fanka,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrzu mój!
      Bardzo ci jestem wdzięczna za taki komentarz, aż się nim naćpałam. Ale na pewno to opowiadanie nie jest tak genialne jak to opisujesz1 Może jest dobre, ale tylko tyle. Twoje są o niebo lepsze i nawet się nie kłóć! Ja wprowadzam cię w świat Starożytnej Grecji? Ty wprowadzasz mnie w Twój świat - do Eyi (jak to się piszę? XD). Jaki bełkot? Umiałaś nie tylko stworzyć świat, ale równiez dopracowac szczegółu i opisać to wszystko czytelnikowi. I przestań się ze mną kłócić mojego "czegoś' nie da się nawet porównac do twoich dzieł. Jesteś genialną pisarką i nie myśl, że wywiniesz mi się od napisania książki!
      Nowy rozdział? YYYYYY... Error. Póki co nawet nie wiem jak go zacząć. ;p I mam jeszcze FF. I szkoła ;/
      Nazwałaś mnie na gg "czarodziejka Rivą"? Czym sobie na to zasłużyłam? W takim razie ty jesteś Moore - podróżniczka w Wyobraźni

      Usuń
    2. Niepotrzebnie wspominałam o haszyszu XD Teraz obie jesteśmy naćpane. Z tą różnicą, że mnie urzekło Twoje opowiadanie ;) Ale co taka Eya (tak, dobrze napisałaś) może przy pradawnej Grecji? W dodatku tej w Twoim wydaniu? A nic. To tak, jakby porównywać żarówkę do słońca. Moja żarówka nie ma nawet prawa się równać z Twoim słońcem. I basta! Dziękuję Ci bardzo za nadany mi tytuł ^^ *.* Będę sobie żeglować na Metis, czytając Twoje opowiadania :D Hola, hola! A Ty może myślisz, że ja Cię puszczę w wielki świat bez książki? Nie ma tak :D Moim marzeniem jest wydanie książki, a teraz doszło jeszcze jedno życzenie. Przeczytanie Twojej książki.
      Pozdrowienia od podróżniczki w Wyobraźni :3

      Usuń
    3. Jak mam ci wbić do głowy, ze jesteś lepsza? ;D Nie mam zamiaru SPAM-owac dalej, więc koniec kłótni. Obie piszemy na takim samym poziomie (ale ty lepiej! XD).
      Co może Eya przy pradawnej Grecji? No dużo, np. jest Twoim pięknym wymysłem, a Grecja to coś co było już dawno temu.
      To co obie piszemy książki? 0.o
      KONIEC SPAMU!

      Usuń
  2. Świetnie!
    Wyłapałam pare literówek ale to nic...
    Pozdrawiam Thalia2/gotkq z rr <#

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy nowy rozdział, nooo? :C
    Złóżcie mnie w ofierze bogom, bo nie wytrzymam :<
    XD
    Nooo dooobra, postaram się. Ale pisz, dziewczyno! Pisz!

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc na sam początek mego komentarza chciałabym oznajmić, iż mitologia grecka to moje drugie życie. Kocham bogów, herosów, potwory (tak, nawet je XD), śmiertelników i ogólnie wszystkich! A gdy przeczytałam powyższy prolog...

    MAJ
    GADS.
    Dziewczyno, piszesz rewelacyjnie! Nie dość, że tematyka okropnie mi odpowiada, to do tego opowiadanie jest świetnie napisane! No czegóż dusza ludzka chciałabym więcej? No i to przyjęcie bogini... Niesamowity pomysł! Nigdy bym na taki nie wpadła! A więc pozostaje mi tylko czekać z niecierpliwością na rozdział 1, bo ten tekst zdecydowanie będzie należał do moich ulubionych. ^.^
    Pozdrawiam,
    Risana/Ris, jak wolisz ;)
    PS.: I mam nadzieję, że w którymś rozdziale znajdzie się małe miejsce na Atenę XD (moja ulubiona bogini). Oczywiście jesli nie masz zamiarów, by pojawiła się w tym opowiadaniu, to nie zmuszam, wręcz przeciwnie. ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham mitologie grecką i wszystkie książki z tym związane. Opowiadań o takiej tematyce znalazłam tylko na stronie, gdzie piszę fanfiki.
      Atena? Jasne, na początku to ona miała wejść w ciało księżniczki! ^^ Ale stwierdziłam, że przecież Atena jest dziewica i zrezygnowałam z tego pomysłu.
      Dziękuje za miły komentarz! Aż się zarumieniłam. :)
      Nowy rozdział się pisze, aczkolwiek mam w tym tygodniu 5 sprawdzianów, więc sama rozumiesz. ;/ I nie jestem pewna czy 1 rozdział ci się spodoba, gdyż chyba sobie nie poradzę z umieszczeniem bogów greckich w teraźniejszości (nie chce, zeby to wyglądało jak w książkach Ricka Riordana, którego notabene wielbie ^^)

      Usuń
    2. Na pewno mi się spodoba, piszesz świetnie i na 100% sobie poradzisz. ;)Nie masz za co dziękować, zasłużyłaś. :)

      Usuń
    3. Popieram Risanę :D
      Piszesz wspaniale, Riva!
      Skąd w ogóle taka myśl, że następny rozdział się nie spodoba?
      Spodoba się bardzo! Czekam na niego z niecierpliwością! :3

      Usuń
  5. Riv (mogę tak mówić? XD), kiedy rozdzał 1? :< Bo ja czekam i czekam, i nic! Aż się niepokoić zaczynam. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moore mówi Rivuniu, więc ty też masz prawo do przerabiania mojego nicku. XD
      Nowy rozdział? Eeeee.... Brak weny? Brak czasu? Aktualnie w końcu zabrałam się za 6 część mojego ff na rickriordan.pl (dedykacja dla Cb ;*), ale i tak nie wiem na kiedy to napiszę.
      Przykro mi.... Robię co mogę. Zaczynałam 1 rozdział już 4 razy i zawsze wychodzi sieczka ;/

      Usuń
    2. No a jak inaczej mam mówić? ^^ Riva brzmi zbyt poważnie, a do Ciebie jak ulał pasuje to zdrobnienie :D
      Ja Ci dam sieczkę, ja Ci dam! Masz genialne pomysły, sen wcale nie jest zbyt długi! Po prostu pisz i publikuj! Potem będziemy gdybać nad błędami :D
      INO JUŻ! <3

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Riv, ale Ty masz ładny nick. Naprawdę. Taki... sama nie wiem, klimatyczny?
    Skrytykuję krótko; przed "oglądając" powinien być przecinek podobnie jak przed wszystkimi tego typu zdaniami.
    Robisz powtórzenia takie jak: "jej", "było" i tym podobne, oraz literówki "się", nie "sie".
    No i najważniejsze - nie "tą" tylko "tę". Kogo? Co? widzę - tę dziewczynę. "Tą" stosuje się w narzędniku - Z kim? Z czym? idę - z tą dziewczyną, a Ty zrobiłaś dokładnie na odwrót.

    Przechodząc do pozytywów; historia zapowiada się ciekawie. Choć to dopiero prolog, mam już pewne domysły co to treści następnych rozdziałów, lecz czy się sprawdzą, dowiem się tylko jeśli je napiszesz^^

    Styl - jest ładny. Nie idealny, ale czyj jest? Czyta się Ciebie gładko, płynnie, lekko. Podobają mi się opisy, których używasz i oczywiście wzory antyczne, jako iż starożytny Rzym i Grecja to uwielbiane przeze mnie mocarstwa. Głównie z tego powodu zaczęłam uczyć się łaciny^^

    Zaintrygował mnie motyw z boginią Nike, wchodzącą w ciało młodej księżniczki. Naprawdę.

    Mam nadzieję, że uda Ci się stworzyć ten pierwszy rozdział, a w międzyczasie zapraszam do siebie http://intheblackrain.blogspot.com/
    A Twoje postępy, rzecz jasna, śledzić zamierzam ^^

    P.S cytując Einsteina zaimponowałaś mi:3

    OdpowiedzUsuń